Thursday 27 September 2012

Wrzosy...

Wrzosy - kwiaty jesieni....




Wrzosowiska w Szkocji















I wrzosowe wianki:)))








Monday 24 September 2012

Zmiany....

Postanowiłam trochę odmienić mojego bloga. Chcę także urozmaicić tematykę, będzie nie tylko o podróżach ale także o innych moich zainteresowaniach:)


Każdy z nas ma jakieś pasje, czasem jedną, czasem kilka.. Ja mam kilka:)) Poświęcam czas raz jednej, raz drugiej, w zależności od nastroju i możliwości. Florystyką np interesuję się od dawna...
Kilka lat temu, znajoma pokazała mi jak robić wianki. Cierpliwie udzielała wskazówek, dzieliła się nowościami, dopingowała… i ciągle się jeszcze uczę:) Sprawia mi to radość. Zbieram materiały – wszystko może się przydać: szyszki znalezione w lesie, patyczki, trawy, muszelki, kwiaty, zioła… W czasie moich wędrówek wiele można znaleźć:)))
   Chcę tu pokazać nie tylko moje „dzieła”, ale  inne piękne rzeczy, robione przez moich znajomych, lub napotkane gdzieś po drodze, wszystko to co uznam za interesujące, wykonane z pasją…
Na początek moje wianki:





ten zrobiłam dzisiaj:)


Saturday 15 September 2012

Ostatni przystanek...


Mont Saint Michel, czyli Wzgórze Świętego Michała znajduje się prawie 2 km od stałego lądu. Spiętrzona zabudowa wzniesienia kontrastuje podczas odpływu z rozległym terenem wokół. Klasztor Saint Michel dominuje nad miasteczkiem leżącym u jego stóp. To przede wszystkim perła średniowiecznej architektury - potężna, monumentalna budowla wykonana z kamienia, która robi wrażenie już z odległości wielu kilometrów. „Cudowna piramida, która raz włada piaszczystą pustynią jak Cheops, raz morzem jak skały Teneriffy” - pisał o Mont Saint Michel znawca piękna Viktor Hugo. Droga do tego miejsca wiedzie przez całą Francję, ale jak mówią Ci, którzy zobaczyli je na własne oczy, warto pokonać tysiące kilometrów, by zobaczyć Mont Saint Michel. Rokrocznie przyjeżdżają tu tłumy turystów, a większą sympatią we Francji cieszą się jedynie Wieża Eiffla i Luwr.  Legenda głosi, że w 708 roku, biskup miasta Avranches, święty Aubert, wybudował sanktuarium na chwałę Świętego Michała. Był to wtedy najpopularniejszy święty w całej chrześcijańskiej Europie, która walczyła z pogaństwem, jak on ze smokiem. Święty Michał objawił się biskupowi Aubertowi we śnie, nakazując mu wybudować opactwo. A że zacny duchowny nie dowierzał początkowo swemu widzeniu, po kilku nieudanych próbach, zdenerwowany archanioł zagłębił mu palce w czaszce, by pilność sprawy wbić mu do głowy. Śladom tej trepanacji zawdzięcza biskup Aubert swą kanonizację, a Francja, jeden ze swych najwspanialszych zabytków. Według legendy, opactwo zaczęto budować na granitowym wzgórzu na skraju lasu. Pewnej marcowej nocy Roku Pańskiego 709, morze wdarło się na stały ląd, zatapiając domy i lasy, ale nie klasztor, który do dziś wznosi iglicę ku niebu.
          Twierdzono, że to Pan Bóg dopełnił dzieła biskupa Auberta, otaczając Mont Saint Michel aurą cudowności.
          Historia, która wtóruje legendzie, mówi, że klasztor i kościół budowano długo i po kawałku, najpierw w stylu romańskim, później, w XV i XVI wieku, w stylu strzelistego gotyku. Iglica pochodzi z połowy XIX wieku. Najpiękniejsza jest gotycka część budowli, trójpoziomowa, z granitu, w której mieszczą się pomieszczenia służące mnichom benedyktynom. Jej budowniczymi byli ksiądz Garin, mistrz Roger i mistrz Jean.
Na wyspie znajdują się sklepy z pamiątkami, restauracje, hotele, podziemne pomieszczenia, wieże i krypty.

Zatoka, nad którą rozciąga się wysepka, podlega zjawisku ruchomych piasków, ale jest przede wszystkim znana dzięki wyjątkowemu skokowi pływów morskich (do 14 metrów różnicy poziomów). Przypływy są bardzo gwałtowne, fala przybiera z dużą prędkością (porównywalną do szybkości galopującego konia), co było przyczyną licznych wypadków w przeszłości.
          Grobla, po której prowadzi droga do Mont Saint-Michel wybudowana w 1880 roku, zatrzymuje piasek, tym samym pozbawiając wzgórze jego wyspowej natury. W ramach akcji ratowania wyspy do zatoki ma wpływać uregulowana, dzięki zbudowaniu na niej tamy, rzeka Le Couesnon, a grobla ma być zastąpiona mostem. W przyszłości, jeśli poziom wód w morzach i oceanach będzie się nadal podnosić, na Mont Saint Michel trzeba będzie przeprawiać się statkiem.





















Friday 14 September 2012

Powrotów ciąg dalszy...


         La Rochelle – niewielkie miasteczko nad Oceanem Atlantyckim, niezwykle urokliwe z przepięknym portem, piękną starówką, wąskimi uliczkami i …śladami Templariuszy.
Zakon Templariuszy posiadał potężną flotę, która stacjonowała  w porcie la Rochelle. Wszyscy, którzy przyczynili się do upadku Templariuszy i śmierci dostojników Zakonu liczyli po cichu na przejęcie ich legendarnych skarbów. Podobno wielki mistrz przywiózł z Ziemi Świętej dwadzieścia wozów wypełnionych kosztownościami i schował je w Wielkiej Wieży - skarbcu Zakonu w Paryżu. Jednak Filip Piękny plądrując paryskie Templum nie natrafił na ślad wielkiego skarbu. Dokąd Rycerze Świątyni wywieźli kosztowności? Czy ma to związek z flotą zakonną, która wypłynęła z portu La Rochelle na kilka zaledwie dni przed aresztowaniem? Nikt chyba nie odnalazł całego ukrytego skarbu Templariuszy. Mówi się o ucieczce niektórych braci zakonnych i wywozie cennego ładunku do Portugalii, Hiszpanii czy Szkocji. Ślady Templariuszy można do dziś oglądać w La Rochelle.