Wczoraj Szkocję nawiedził potężny huragan. Służby meteorologiczne już przedwczoraj spodziewały się najgorszego. Ogłoszono czerwony alarm. Eksperci podkreślają, że takiego sztormu i tak silnego wiatru nie było tu od 10 lat. Wichury przewracały drzewa, które blokowały drogi i zrywały linie energetyczne. W całej Szkocji bez prądu znalazło się ponad 70 tysięcy domów. Miejscami prędkość wiatru dochodziła do 165 mil na godzinę (1 mila = 1,6 km).
Jak silny wiatr nawiedził Szkocję, można sobie łatwo wyobrazić po tym co się stało w elektrowni wiatrowej. Jedna z turbin w Ardrossan Wind Farm, niedaleko trasy A78 w North Ayrshire, została zniszczona przez zbyt silny wiatr. Doszło do pożaru i kosztowna ponad stumetrowa turbina paliła się dość długi czas.
Jak silny wiatr nawiedził Szkocję, można sobie łatwo wyobrazić po tym co się stało w elektrowni wiatrowej. Jedna z turbin w Ardrossan Wind Farm, niedaleko trasy A78 w North Ayrshire, została zniszczona przez zbyt silny wiatr. Doszło do pożaru i kosztowna ponad stumetrowa turbina paliła się dość długi czas.
Zdjęcia są z Internetu.
![]() |
A to miasto w którym mieszkam - zawaliła się dekoracja świateczna. |
![]() |
Fale były potężne. |
![]() |
Nie jeździły pociągi. |
Dzisiaj jest już spokojnie.
Boże kochany ,naprawdę strasznie....Ja boję się takich nawałnic..Człowiek nie ma wpływu.Ważne ,że ucichło..
ReplyDeleteNagietku Kochany Życzę Tobie i Twoim Najbliższym Radosnych Świąt::)))
Witaj :) Aż skóra cierpnie, kiedy czyta się o takich kataklizmach! Najgorsze jest to, że przed takim żywiołem nie ma gdzie uciec. Wyobrażam sobie ten strach i panikę, która towarzyszyła Tobie i Twojej rodzinie :( Dom, w którym mieszkacie, też ucierpiał?
ReplyDeleteU nas, kiedy wieje wiatr z prędkością ok. 100 km na godz. mam wrażenie, że świat się wali, a co dopiero przy takiej sile!!! To straszne!!!
Dziękuję kochana, za komentarze :) Ostatnio, coś tam drgnęło w moim życiu :) Na razie, sama nie wiem, na jak długo, ale jest dobrze :)))
Ściskam i pozdrawiam całą Twoją rodzinkę :)
O matko kochana - zgroza!!!
ReplyDeleteNajgorsze jest to,że nie możemy nic zrobić, nawet nie ma jak i gdzie uciekać.
Już jestem w domku, jest dobrze. Teraz rekonwalescencja.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:))
O rany...moc żywiołów jest zatrważająca.
ReplyDeleteTakie zdjęcia wręcz przyprawiają o gęsią skórkę.
Dobrze, że ucichło.
Pozdrawiam Baaardzo Serdecznie :)
Wreszcie się do Ciebie dostałam...to przez te nawałnice:)Faktycznie na niektóre sprawy wpływu nie mamy.Gorąco,przed świątecznie pozdrawiam Jolu
ReplyDelete