Północny-wschód Anglii - Northumberland i miasto mostów.
Newcastle upon Tyne jest miastem, którego wizytówką są wspaniałe mosty. Najbardziej rozpoznawalnym jest Tyne Bridge, który był pierwowzorem Mostu Portowego w Sydney. Warto wspomnieć o Swing Bridge, stojącym na linii oryginalnego rzymskiego mostu, czy High Level Bridge. Najpiękniejszy jest Most Tysiąclecia – Gateshead Millenium Bridge. Jest to w zasadzie kładka dla pieszych i rowerzystów, ale kładka niezwykła, bo w kształcie łuku i zwodzona, aby umożliwić statkom morskim wpływanie w głąb rzeki. Zbudowana jest z dwóch łuków, które w trakcie zwodzenia zmieniają swój kąt względem rzeki o 45 stopni. Budowlę wzniesiono w latach 2000–2001, a uroczystość otwarcia zaszczyciła sama królowa Elżbieta II. Most jest jednym z symboli miasta i regionu.
Jeszcze większe wrażenie na przejeżdżających przez okolicę (na przykład w drodze z Londynu do Edynburga - budowlę widać z autostrady) wywiera monumentalna sylwetka Anioła Północy (The Angel of the North). Anioł Północy ma sylwetkę mężczyzny - rzeźbiarz Anthony Gormley nadał mu swoje własne kształty.
Anioł w powitalnym i opiekuńczym geście rozpościera swoje stalowe skrzydła o rozpiętości 54 m. Ich wielkość uzmysławia dopiero porównanie ze skrzydłami samolotów: skrzydła Anioła Północy mają rozpiętość skrzydeł Jumbo Jeta. Dwadzieścia metrów wysokości, dwieście ton odpornej na warunki atmosferyczne stali. I niezwykły kolor – doskonale widoczny o każdej porze roku – ceglasto-rudy - dzięki domieszce miedzi.
Konstrukcja rzeźby została ukończona zaledwie 11 lat temu. Nawet najlepsze zdjęcia nie oddadzą emocji jakie wywołuje the Angel of the North. "Jego potęga i opiekuńczość zarazem dodają sił załamanym, zarozumiałym natomiast uświadamiają ich małość. Kim bowiem jest człowiek, który sięga zaledwie do kostek Anioła?"
Anioł w powitalnym i opiekuńczym geście rozpościera swoje stalowe skrzydła o rozpiętości 54 m. Ich wielkość uzmysławia dopiero porównanie ze skrzydłami samolotów: skrzydła Anioła Północy mają rozpiętość skrzydeł Jumbo Jeta. Dwadzieścia metrów wysokości, dwieście ton odpornej na warunki atmosferyczne stali. I niezwykły kolor – doskonale widoczny o każdej porze roku – ceglasto-rudy - dzięki domieszce miedzi.
Konstrukcja rzeźby została ukończona zaledwie 11 lat temu. Nawet najlepsze zdjęcia nie oddadzą emocji jakie wywołuje the Angel of the North. "Jego potęga i opiekuńczość zarazem dodają sił załamanym, zarozumiałym natomiast uświadamiają ich małość. Kim bowiem jest człowiek, który sięga zaledwie do kostek Anioła?"
Misto nocą |
Coś dla dzieci - świateczna wystawa (co roku inna), figurki ruszają się i do tego jest muzyka:) |
Widok na mosty: Millenium, Swing i Tyne |
Po lewej charakterystyczny obiekt - The Sage (Centrum Edukacji Muzycznej) |
Mam okazję bywać w tym mieście dość często - wizyty u rodzinki:))))
Nagietku!
ReplyDeleteNajpierw gratulacje z powodu tak długiego i pewnie zgodnego pożycia:) U nas to chyba będzie lat 19?
Ja tez mam mały aparacik Sony Cybershot. Trzeci już z kolei. Chciałem kupić lustrzankę kiedyś, ale są za wielkie. Ciężko schować. I byłem w takich miejscach gdzie aparaty były niemile widziane. Mały aparat łatwo schować w kieszenie na przykład.
Bardzo ten anioł monumentalny. I nocne fotki super!
Ciekawe czy i kiedy śnieg spadnie. Nie tęsknię za nim.
Jak zaglądam do Ciebie to myślę o Irlandii.
Tak mi dobrze tam było!
Pozdrawiam Ciebie
Vojtek
A my narzekamy na monumentalny pomnik Chrystusa w Świebodzinie... Nie miałam pojęcia, że taka rzeźba istnieje. Faktycznie ludzie przy tym Aniele wyglądają jak mrówki:)
ReplyDeletePiękne zdjęcia:) Pozdrawiam serdecznie:)
Najpiekniejsze są wystwy, mogłabym na nie patrzeć i patrzeć! A o tej rzeźbie już słyszałam :) ale miło sobie ją przypomnieć :)
ReplyDeleteWitaj kochana :) Ten potężny Anioł, rzeczywiście robi wrażenie :) W obliczu tej olbrzymiej budowli człowiek pewnie czuje się jak malutka pchełka :) Myślałam, że ten kolos powstał jakieś kilkaset lat temu.... a tu zaskoczenie :)
ReplyDeleteCudne te zdjęcia oświetlonego miasta!!! W pięknym miejscu, mieszka Twoja rodzinka :)
Ściskam i pozdrawiam, buziaki :)
Anioł debeściak. Człowiek przy nim malusi....
ReplyDeleteMiasto mostów - pięknie to brzmi. Ciekawe, czy kiedyś uda mi się je zobaczyć. Państwem mostów jest z kolei Dania. Mnóstwo ich tam i pasjami lubię po nich jeździć.
No a poza tym przyłączam się do Wojtkowych gratulacji. Skoro je składał, to pewnie wiedział dlaczego. :))
Wszystkiego dobrego Nagietku :)))))))))))))))))
Moja droga, nie potrafię zamieścić komentarza na Twoim drugim blogu :( Ciągle pokazuje mi się jakiś błąd?!
ReplyDeleteSkopiowałam go, więc tutaj od początku do końca, ok? :)
Witaj kochana i dziękuję za adres nowego bloga :) Bardzo ładnie tu u Ciebie :) Moje szczere gratulacje, z okazji Rocznicy Ślubu :) Wybraliście sobie szczególną i wyjątkową datę na tak ważne wydarzenie :) Oj, szczęśliwy obrazek Waszej rodzinki widzę, kiedy czytam ten wpis :)
Marzy mi się taka Służba Zdrowie jak w Szkocji. U nas jeszcze dużo czasu upłynie zanim coś się zmieni i chorzy będą mieli łatwiejszy dostęp do specjalistów! A o darmowych lekach, nawet nie śmiem marzyć :)
Ściskam i pozdrawiam :)
Anioł faktycznie robi wrażenie.
ReplyDeleteMosty nocą przepiękne.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:))
Oniemiałam wręcz na widok Anioła.Pozdrawiam
DeleteOniemiałam wręcz na widok Anioła.Pozdrawiam
DeleteWpadłam..:))) z rewizytą oraz po oglądać kolejne ciekawie miejsca... zdjęcia na blogu super. Jestem pełna podziwu.
ReplyDeleteDziekuje:))
Delete